Każde dziecko potrzebuje dotlenienia dlatego tak dużą uwagę przykułem do wietrzenia mieszkań. Ale co zrobić, jak na zewnątrz jest duży mróz. Wiadomo, że nie wyjdziemy. Tylko w razie potrzeby do lekarza. Jest na to sposób.
- Jest to ubranie dzidzi jak do wyjścia na zewnątrz. Przygotowanie wózka w pokoju. Położenie dziecka do wózka. Okrycie go: my kładliśmy na spód i na zewnątrz kocyk. Potem pokrowiec na wózek i otwieraliśmy lekko okno. Jak dzidzia jest ubrana to trzeba wszystko wykonywać w miarę szybko, aby się nie spociła. Potem my się ubieramy i jeździmy z dzieckiem po pokoju. I tak jednocześnie mamy mini spacer i wietrzenie mieszkania. Pamiętajmy tu o jednym, żeby drzwi od pokoju były zamknięte, by nie wychłodzić pokoju dziecka. Trzeba będzie ją w końcu w cieple rozebrać.
Ten sposób jest przydatny także jak jest w miarę ciepło, a deszczowo. Nasza dzidzia urodziła się w lutym więc nie było wyboru. U nas taki mini spacer trwał około 1 godziny. Przydatny jest w pogotowiu smoczek, zdecydowanie przydatny.
- Jak Aura jest bardziej sprzyjająca to można wyjść w końcu na dwór. Dużą przeszkodą może okazać się znowu wózek. Bo jak tatuś musiał wrócić do pracy to wszystko spadło na mamę. A znoszenie ciężkiego wózka z 3-go piętra to horror. Dlatego tak ważny jest dobór wózka jak opisywałem we wcześniejszych postach. Na szczęście nasz był w miarę lekki. Składaliśmy stelaż i braliśmy go na ramię. W drugiej ręce gondola – te uchwyty w niej to zbawienie. I tak na dół. Potem przy wyjściu z klatki rozkładanie stelaża i wpięcie gondoli. Po prostu banał. A wnoszenie jest odwrotnością czynności poprzednich i tyle.
Sam spacer jest bardzo przydatny jak i dla dzidzi jak i dla zmordowanej mamy. My staraliśmy się głównie jeździć po lesie by pooddychać świeżością. Zdecydowanie nie polecam dłuższych pobytów w sklepach bo dzidzia zaraz się spoci. A jak już bardzo musimy to trzeba dziecko po prostu rozebrać. My nawet do dzisiaj nie byliśmy z dzieckiem w żadnym hipermarkecie bo po co. Tworzyliśmy wspólnie listę większych zakupów w domu i tatuś albo mamusia robiła zakupy.
Też unikaliśmy tych mocno ruchliwych ulic bo po co wdychać spaliny.
Należy także pamiętać o akcesoriach na spacer. Jak jest zima to pampers nie potrzebny bo jeździmy blisko domu. Ale podstawa to cieple piciu w butelce schowane od wewnętrznej strony kurtki. No i smoczek. Jak się zrobiło ciepło to w lesie pojawiały się złośliwe owady. Tu pomagała moskitiera i aerozol na latające owady dla dzieci. I to starczało. Na słońce pomagała parasolka.
Takie spacery są cudowne, dzieci to uwielbiają. Rodzice się lepiej czują po przechadzce. Inaczej mówiąc same plusy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz