czwartek, 22 września 2011

Dzidzia – Napięcie mięśniowe, przebieg problemu

Jako rodzice często borykamy się z problemami zdrowotnymi naszych pociech. Nieraz nawet świeżo urodzone dziecko od początku nie wykazuje jakiś znacznych problemów z napięciem mięśniowym. Najszybciej problemy te można zauważyć u maluszka w 3 miesiącu życia. Do końca nie jest znana przyczyna pojawiania się niewłaściwego napięcia mięśniowego.
Nieprawidłowe napięcie mięśniowe to bardzo ważna informacja o stanie i funkcjonowaniu ośrodkowego układu nerwowego i mózgu maluszka. Może ona świadczyć również o chorobach genetycznych i metabolicznych. Od prawidłowego napięcia mięśni zależy rozwój ruchowy dziecka, pokonywanie jego kolejnych etapów, takich jak siadanie, wstawanie, chodzenie.
Kiedy dowiedzieliśmy się z żoną, że nasze dziecko ma ten problem, zastanawialiśmy się skąd u naszej pociechy pojawiło się osłabione napięcie mięśniowe. Podczas rutynowej wizyty u pediatry pani doktor stwierdziła, że nasza córeczka ma z tym problem. Dostaliśmy skierowanie do poradni rehabilitacyjnej. Tam po konsultacji z kolejnym lekarzem dostaliśmy skierowanie do neurologa dziecięcego, na USG przezciemiączkowe główki, oraz na badanie dna oka.
Na początku córeczka miała robione USG, z którego wyszły bardzo dobre wyniki świadczące o tym, że dziecko rozwija się prawidłowo umysłowo. Kolejne badanie było u okulisty. Pani doktor, która robiła badanie naszemu dziecku stwierdziła, że nie ma uszkodzenia nerwu wzrokowego co było bardzo dobrą wiadomością.
Z tymi wynikami udaliśmy się do neurologa dziecięcego, który po obejrzeniu wyników stwierdził, że maluszek ma faktycznie słabe mięsnie, ale ponieważ nie było uszkodzenia nerwów i zmian w mózgu, dziecko jest zdrowe tylko sfera ruchowa jest lekko opóźniona. Pani doktor zaleciła naszej córeczce rehabilitację.
By pomoc dziecku nadgonić zaległości potrzebna jest właśnie rehabilitacja. Jest ich kilka. O wyborze decyduje lekarz wspólnie z rodzicami. Najczęściej stosowane są dwie metody: Vojty i NDT-Bobath.
Pierwsza przynosi szybkie efekty, ale nie jest zbyt przyjemna dla dziecka (podczas ćwiczeń maluchy często płaczą z powodu dyskomfortu). Polega na uciskaniu określonych punktów na ciele. Ich pobudzanie powoduje „naprawę” mózgu. Aby przyniosła skutek, ćwiczenia powinny być wykonywane systematycznie 4x dziennie.
Łagodniejsza jest metoda NDT-Bobath – usprawnia dziecko poprzez dostarczanie mu odpowiednich doznań czuciowych i ruchowych. Ruchy ćwiczone z terapeutą rodzice utrwalają w domu przez prawidłową pielęgnację, karmienie, noszenie czy zabawę.
Naszej kruszynce zalecono metodę NDT Bobath, z czego się ucieszyliśmy z żoną. Córeczka miała ćwiczenia w domu z rehabilitantką 1 godzinne 2 razy w tygodniu.
Kiedyś zapytałem się rehabilitantki skąd wziął się problem u naszego dziecka, odpowiedziała mi, że przyczyn było kilka. Ponieważ żona miała ciąże zagrożoną i wystąpiło krwawienie to była jedna przyczyna. Drugi powód to taki, że żona miała z córką konflikt serologiczny w czynnikach Rh.
Ponoć to były 2 główne przyczyny, które spowodowały pojawienie się problemu.
Słyszałem, że nawet w Niemczech kobiety, które nie miały problemów z ciążą, rodziły dzieci z tym problemem i że jest to też kwestia genów.
Moja żona brala również Nospe w ciąży ze względu na zagrożenie, a i tu ponoć używanie tego leku w ciąży wpływa na pojawienie się napięcia.
Nie jest do końca znana przyczyna pojawiania się tych problemów u dzieci. Z tego co wiem dziecko ma czas do 2 lat by zacząć chodzić. Córeczka jak skończyła 7,5 miesięcy to nadal miała rehabilitację, ale już w żłobku. Cały czas była pod kontrolą neurologa, rehabilitantki i okulisty. Jak miała 12 miesięcy to raczkowała, podnosiła się ale nie chodziła jeszcze samodzielnie tylko trzymana za rączki.
Im szybciej lekarze wykryją te problemy, tym szybciej przy pomocy rehabilitacji można dziecku pomoc nadgonić zaległości. Problem faktycznie jest do opanowania, ale trzeba dziecku pomóc i powinno się 1 raz dziennie ćwiczyć z nim w domu, choć zależy to od metody rehabilitacji. Ważne by pamiętać, żeby chodzić na regularne wizyty do neurologa i okulisty.
Teraz już z wielką radością mogę napisać: koniec tych dręczących badań. Mieliśmy ostatnią wizytę w poradni rehabilitacyjnej i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Dzidzia ma już prawie 19 miesięcy i broi, aż się kurzy. Uczęszcza w końcu do zwykłego żłobka.