sobota, 15 stycznia 2011

Dziecko 2 dzień w domu

No tutaj pamiętam. Obudziła się głodna rano. Rodzice można powiedzieć zakręceni, ale aż nadpobudliwi. Wtedy panował chaos u nas. Ciężko było się zorganizować.
Pamiętam, że po jedzeniu dziecko czasami nam płakało mimo świeżej pieluchy. Wtedy od znajomych dowiedzieliśmy się, że trzeba dzidzi dawać coś do picia. Wystarczyło trochę słomkowej herbaty koperkowej z minimalną ilością cukru i po płaczu. Wtedy znowu nerwy nam puszczały, bo nie wiedzieliśmy o co chodzi.
Też ważną rzeczą jest wyparzenie buteleczek przed każdym użyciem. Tak samo jest ze smoczkami.  A jeżeli chodzi o wodę to dawaliśmy przegotowaną kranówkę. I tak dajemy do dzisiaj.
I teraz 2 dzień wieczór. Kąpiel. Tatuś przygotował wodę w wanience. Woda nie mogła być za zimna, ani za ciepła. W necie opisywali, że jak się włoży łokieć do wody kąpielowej to nie może parzyć. Ja takiego wyczucia nie miałem i każdorazowo wkładałem do wanienki termometr. Ustawiałem temperaturę w zakresie 37-38°C. Wanienka do pokoju na łóżko i kąpanie. Trzeba pamiętać o pieluszce tetrowej na dnie wanienki i delikatnej myjce na rękę. Lewą ręką trzeba trzymać główkę, a prawą myć włoski i ciało szczególnie fałdki i zagięcia, psioszkę, dupkę. Po kąpieli położenie dziecka na ręcznik i okrycie go do wysuszenia. Potem tylko ubranie cyc i spać. Najlepiej mi się wydaje kąpać niemowlę wieczorem przed snem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz