środa, 19 stycznia 2011

Dzidzia – dobór akcesoriów do jedzenia

Nie ma co ukrywać, że dziecko kiedy jest głodne to nie odpuści i nie da odetchnąć. Możemy cudować, a to i tak nic nie pomoże. Dziecko jak chce jeść to chce i koniec. Trzeba tu pamiętać o odpowiednim dobraniu sprzętu do karmienia.
My na początku mieliśmy dwa rodzaje buteleczek. Jedna była droższa 150ml firmy LOVI za około 17zł. Druga za 5zł – nie pamiętam firmy, ale polskie, nie chińskie. Różnica była widoczna od razu, pomijając wygląd. Oby dwa smoczki miały podobne otworki, ale były zupełnie inne. Podczas dawania picia lub mleka małej tą tańszą opcją przelewało się jej bokami z buźki. Czasami wypijała pół butli i dalej nie chciała. Ogólnie takich nie polecam, ale czasami się przydają. Natomiast w Lovi nic jej nie przeciekało. Jadła i piła tyle ile powinna.
Tańsze butle przydają się kiedy dziecko zachoruje do podawania specyfików, a później, dla zwiększenia odporności, do podawania tranu, ale to dopiero po 7-ym miesiącu. Tran bardzo śmierdzi rybami dlatego przydatna jest tu jedna taka.
Warto też pamiętać, że podczas  dawania dziecku mleka modyfikowanego trzeba podłożyć pod bródkę pieluszkę tetrową. Czasami zdarza się, że po jedzeniu troszeczkę uleje. Po co w kółko dziecko przebierać.  
Do karmienia piersią można stosować jeśli trzeba nakładki laktacyjne. Bardzo one pomagają przy zbyt małych sutkach.
Niektórzy chwalą sobie podgrzewacze jedzenia. My mamy i nie używamy. W końcu mleko modyfikowane może tylko przez godzinę być w butli po przygotowaniu. A herbatkę wystarczy przygotować z odpowiednią temperaturą. Zamknąć buteleczkę i  schować pod kołdrę lub kocyk. Wtedy na bieżąco mamy ciepłe piciu. Co do spuszczonego mleka matki, to wystarczy schować w buteleczce w lodówce. Podgrzanie mleka na gazówce to kwestia 1 minuty.
Inne akcesoria potrzebne będą dopiero w późniejszym stadium rozwoju dziecka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz